Artykuł z gazetki szkolnej BigoS nr wyd 10/2011/2

Godzina 8.00. Gabinet Pani Dyrektor. Siedmioro uczniów siedzi przy podłużnym biurku, rozmawiając z podekscytowaniem. Obecna jest również Pani Ewa Kulczycka – nauczycielka fizyki. Za chwilę wejdzie tu dziennikarka Polskiego Radia. Atmosfera w pokoju jest bardzo sympatyczna. Czwórka dziewczyn: Monika Dymitrowicz, Ada Górnofluk, Wiktoria Kosmal i Ola Spychała (klasa 2f) i trójka chłopaków: Bartek Sak, Mateusz Sykuła i Marek Wileński (klasa 3e) to uczestnicy konkursu i projektu „Akademia Wynalazców”. Został on zorganizowany z okazji 25-lecia istnienia firmy Bosch. Wymienione wyżej osoby zajęły kolejno: III i II miejsca. Przyszła dziennikarka. Czas zacząć audycję.

- Jakie są Wasze pasje? - pyta uśmiechnięta pani w jeansach i bluzce w kwiatki.

- Uwielbiamy gotowanie - odpowiada Ola. – U mnie w domu gotujemy ciekawe potrawy co weekend, podróżujemy po świecie. Raz kuchnia chińska, indyjska, czasami lepimy pierogi, tak jak ostatnio w weekend. Tata kocha gotować, jest takim jakby szefem.

- Lubię piec ciasta i ciastka, ale najbardziej lubię łączyć nowe smaki, czasem powstają fajne potrawy – chwali się Monika.

- Jak odkryłyście, że łączy Was wspólna pasja? I jak dowiedziałyście się o konkursie?

- Zwyczajnie. Na przerwie, podczas „szkolnych opowieści” – odpowiada Ada. – O konkursie dowiedziałyśmy się od nauczycielki fizyki. Wszystkie lubimy gotować, więc postanowiłyśmy stworzyć coś, co pomogłoby nam w kuchni. Wymyśliłyśmy Hot Steal. Pomysłodawcą projektu była Wiktoria.

- Na pomysł wpadłam zupełnie przypadkiem. Chciałam zrobić sobie kanapkę. Ale masło było zbyt twarde! Z kolei gdybym położyła je na kaloryferze, zrobiłoby się takie … niefajne  Hot Steal składa się z drewnianej rączki, ostrza, baterii i drutu oporowego. Naciskając guziczek uruchamiamy baterię, drut oporowy zamienia prąd na ciepło i rozgrzewa końcówkę noża – mówi Wiktoria.

Potem opowiadali chłopcy.

- Czy po tym konkursie poprawiły się Wasze relacje? – pyta dziennikarka.

- Tak. Spędzaliśmy dużo czasu, robiąc ten projekt, poznawaliśmy siebie. Na pewno nasze relacje są lepsze niż przed konkursem – powiedział Marek.

- Skąd wziął się pomysł na walizkę na silnik?

- Wpadliśmy na ten pomysł podczas zielonej szkoły. Walizki były naprawdę bardzo ciężkie. Sytuacja… niekomfortowa. Dlatego postanowiliśmy zrobić coś co ułatwi ludziom podróże – opowiada Mateusz.

- Najwięcej czasu zajęło nam jeżdżenie do sklepów po części, np.  po silnik. Potem okazało się, że jeden z elementów – pasek- jest za krótki. Musieliśmy sami zrobić taki pasek, o odpowiedniej długości – mówi Bartek.

To oczywiście tylko fragmenty wypowiedzi uczniów.